OLSZTYN- PAINTBALL- JUMPING PARK…I KARAOKE

Jupi…! W ubiegły czwartek wróciliśmy z naszej pierwszej jednodniowej wycieczki poza Pisz. Miała być klasowa, wyszła trochę łączona, ale byli Ci, którzy naprawdę chcieli. Plan był bardzo napięty, nie ukrywam, że celowo. Miało być aktywnie, mieli się zmęczyć. W klasie ciągle ich pełno. Pomyślałam, że kino i zakupy, szczególnie, że skład w większości męski, to nie najlepszy pomysł. "Młodzi" zaakceptowali pomysł w postaci atrakcji, jakimi był Paintball oraz Jumping Park. Nie wiedziałam tylko, że w programie pojawi się jeszcze Karaoke.

W trakcie podróży autobus nie tylko drżał od nierównej nawierzchni, ponieważ na „paintballowe pole bitwy” jechaliśmy drogami przez pola i las, ale też od bitów i śpiewu uczestników wycieczki. A repertuar szedł różny (musiałam chwilami aktywnie reagować) od zupełnie mi nieznanego poprzez szanty, pieśni wojskowe oraz Krzysztofa Krawczyka. Mam nawet swojego faworyta pośród śpiewających. Z pełnym przekonaniem stwierdzam i już bez żartów, że z tych zdolności moich uczniów płci męskiej z pewnością skorzystam przy sprzyjającej okazji.

A co na trampolinach? …ewolucje, walki… Miałam nadzieje, że po tym już upadną, ale nie… Dopiero ciepły posiłek w Galerii Aura zmorzył, co niektórych. Koło Pisza, głośny śmiech „Loży Szyderców” przerwał tę sielankę. Dziękujemy Ewelina Waszkiewicz-organizator i wychowawca kl. I H/S i Katarzyna Grosfeld-Brzostowska- opiekun wesołej wycieczki